#24 RECENZJA "Slammed" (tom I) Colleen Hoover

TYTUŁ: Slammed (tom I)
AUTOR: Colleen Hoover
TŁUMACZENIE: Katarzyna Puścian
WYDAWNICTWO: YA!
GATUNEK: Literatura młodzieżowa


Bardzo długo ulegałam pokusie sięgnięcia po jakąkolwiek książkę Colleen Hoover. 
Nie trafiłam na żadną negatywną opinie na temat powieści tej autorki, a przeczytałam ich dość sporo. 
Uznałam to jako znak, że czas to zmienić i osobiście przekonać się co w trawie piszczy.







Lake wraz z mamą i bratem Kel, po śmierci taty, przenoszą się z Teksasu do Michigan, gdzie poznaje Willa i jego młodszego brata, który momentalnie nawiązuje nić porozumienia z Kel, młodszym bratem dziewczyny.
Jednak nie tylko, młodsze rodzeństwo przypadło sobie do gustu, ale również Lake wpadł w oko Will.



Czy Lake i Will połączy prawdziwe uczucie?

Czy Lake będzie umiała pogodzić się z przeszłością?



Ile może znieść jedna nastolatka, która ledwo otrząsnęła się po stracie ukochanego taty, a przed nią kolejne przeciwności losu, z którymi będzie musiała się zmierzyć w niedalekiej przyszłości.
Bohaterowie przedstawieni są, w typowy sposób dla młodzieżowych książek. Dwoje zakochanych w sobie młodych ludzi, których oprócz uczucia połączy przeszłość i związane z nią przeżycia. Życie nie jest dla nich łaskawe.  
W wieku 18 lat muszą porzucić swoje marzenia i wejść w dorosłe życie. 
Mało tego,tylko oni potrafią zrozumieć się nawzajem oraz dzielić ból towarzyszący im po stracie najbliższych. 


Niestety ta książka okazała się kompletnie nietrafiona w mój gust. Historia przedstawiona jest z punktu widzenia Lake. Nie potrafiłam przebrnąć przez infantylny poziom dialogów i języka, bez irytowania się. Liczne powtórzenia doprowadzały mnie do szewskiej pasji.  
Rozumiem, że styl dostosowuje się do bohaterki, ale uważałam, że było tego za dużo. 
Czytając ją, miałam wrażenie, że mam do czynienia z początkującym pisarzem. Nie myliłam się. Dotarłam do informacji, które potwierdziły moje przypuszczenia, że była to pierwsza książka Colleen Hoover, więc można wybaczyć te liczne błędy.

Wciąż zastanawiam się czy dam ponownie szanse tej autorce. Na tą chwilę mówię stanowczo NIE i nie zanosi się na to abym zmieniła swoje zdanie. Zdecydowanie wole kryminały i thrillery.






Moja ocena: 6/10




madziuchowe_life




Komentarze

  1. Szkoda, że książka Cię nie usatysfakcjonowała. Chcę dać jej szansę, bo nie znam jeszcze tej autorki, a wiele już o niej słyszałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam żadnej książki Colleen Hoover, ale miałam zamiar to zmienić. Zobaczę jeśli znajdę troszkę czasu, to może coś przeczytam :) Jestem ciekawa, zy autorka trafi w mój gust 😉
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytałam dawno dawno tę historię i ogólnie mi się podobała, ale przy trzecim tomie miałam już dość. No i nie jest to historia do której ponownie bym wróciła. Zdecydowanie wolę wrócić do Maybe Someday :) Czytałaś może? :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja podobnie nie mogę przekonać się do tej autorki choć jeszcze jej nie czytałam.Sama fabuła kolejnych jej książek nie działa na mnie.Dodatkowa teraz twoja recenzja przekonała mnie,że chyba nadal nie zaprzyjaźnimy się Pozdrawiam.
    czytanestrony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie czytam Slammed, i ot takie tam przyjemne czytadło, nie zachwyca, ale też specjalnie nie podnosi mi ciśnienia ;)
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna książka! Uwielbiam ją, narazie przeczytałam tylko właśnie pierwszą część, ale muszę zabrać się za drugą i za trzecią bo aż wstyd. A recenzja świetna, na poziomie :)

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/03/elizabeth-i-jej-ogrod-elizabeth-von.html

    OdpowiedzUsuń
  7. O nie...jak infantylne dialogi to ja odpuszczam na samym początku...
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię autorka, ale jakoś nie jestem przekonana co do tej książki.
    Ostatnio trafiam na same złe lub średnie opinie na jej temat.

    OdpowiedzUsuń
  9. Osobiście odpuszczam, bo nie przepadam za romansami, jeżeli już, to poproszę o taki z fantastyczną otoczką :D
    Aczkolwiek kiedyś muszę spróbować jakiejś ksiązki tej autorki.
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#49 RECENZJA "Nie ufaj nikomu" Kathryn Croft

#48 RECENZJA "Zerwa" (Tom V) Remigiusz Mróz

#55 RECENZJA "Chłopiec, który widział" (Tom II) Simon Toyne