#22 RECENZJA "Szpilki za milion" Izabella Szylko

TYTUŁ: Szpilki za milion
AUTOR: Izabella Szylko
WYDAWNICTWO: Burda Książki
GATUNEK: Kryminalna komedia, obyczajowa

Po tę książkę sięgnęłam ze względu na opinie, w których gwarantowano poprawę humoru, a że miałam gorszy dzień to się na nią zdecydowałam. W końcu miało być dużo śmiechu. 
Luty paskudny miesiąc, który doprowadza mnie do skrajnych emocji, a gorsze dni wpadają częściej niż normalnie. Jeśli nie dziś to kiedy? Potrzebowałam rozweselacza na już.
A czy się udało?




Jacek Sparowski, kolejny raz zostaje na lodzie. Rzuca go dziewczyna, nie ma pracy. Prosi o pomoc swojego jedynego przyjaciela, Michała. Tak trafia do domu ciotki żony kumpla.
Dostaje również pracę w jego firmie, którą prowadzi wraz z wspólnikiem, Bondek Jakubem Bondek. 
Pierwszy dzień w nowej pracy okazuje się zaskakujący. Przypadkiem trafia na celebrytkę Lolę Marini. W jego głowie powstaje diabelski pomysł, który postanawia wdrożyć w życie. Przy czym w swój niecny plan wtajemnicza starszą Panią, u której mieszka.






Czy Jacek poukłada swoje życie?
Czy jego plan odniesie sukces?
Jaki będzie miał w tym udział wspólnik Michała?


Cała fabuła kręci się wokół tytułowych szpilek. Nie chce i nie będę zdradzać za dużo szczegółów, bo straci ona swój urok.

Ze względu na rozdmuchaną pozytywną opinią oraz entuzjastyczne podejście do tej książki, mam problem z jej oceną.
Na początku wspomniałam o zapewnieniach o przepełnionej humorem historii, która miała być lekarstwem na  chandrę. 

A co ja o niej myślę?

Jak dla mnie jest ona mocno przereklamowana. Czytając, można zauważyć, że autorka bardzo się stara aby dialogi, wątki oraz sceny były przedstawione w sposób zabawny, ale według mnie starania to nie wszystko. Owszem jest kilka wesołych momentów, choćby rozmowa Jacka ze starszą Panią, ale na tym byłby koniec. Było to sztuczne i bez wyrazu.

Nie wiem jak mam rozumieć przedstawienie samego głównego bohatera Jacka, który wykreowany jest na mężczyznę bez osobowości, uległego, naiwnego i infantylnego. Jak więc taki człowiek, nagle może zamienić się w mściwego, żądnego zemsty faceta? 
Dla mnie była to za duża przepaść między tymi dwiema odsłonami bohatera.
Lola Marini, typowa celebrytka zapatrzona w siebie.
Ciotka Agaty jest dla mnie zbyt idealna, ale o tym to już sami musicie się przekonać.

Prawdopodobnie, moje podejście do tej książki byłoby inne gdyby nie ta głośna reklama.
Oceniam ją ostrzej niż powinnam, ponieważ spodziewałam się czegoś więcej.
Owszem, powieść napisana jest w sposób lekki i przyjemny dla oka. Język nie stwarza żadnych problemów. Strony uciekają jedna po drugiej, ale zabrakło mi tego czegoś co powinno towarzyszyć kryminalnym komediom.

Dla mnie jest zwykłą książką obyczajową, którą przeczyta się w jeden wieczór, ale nie pozostanie na dłużej w pamięci. Ciekawa odskocznia od kryminałów i thrillerów, ale zabrakło większych pozytywnych emocji w jej kierunku.




Moja ocena: 6/10




madziuchowe_life






Komentarze

  1. Ja raczej nie sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo wszystko sięgnę po tę książkę. Myślę, że będzie to odpowiedni tytuł, kiedy nie będę oczekiwała zbyt wiele od wykreowanej akcji. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że jednak nie robi wrażenia "łał", bo ma bardzo ciekawy tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba nie jest w moim klimacie ;) Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wczoraj wygrałam tę książkę u Diany w rozdaniu, wyrobię sobie własne zdanie. Też liczyłam na humor a jak Tobie go zabrakło to podobnie odczucia mogę mieć ja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak potrzebujesz odskoczni, to gorąco polecam "Moje wielkie ruskie wesele". Jak zwykle do książek współczesnych polskich pisarek podchodzę ostrożnie, to tu się po prostu zakochałam :).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#49 RECENZJA "Nie ufaj nikomu" Kathryn Croft

#48 RECENZJA "Zerwa" (Tom V) Remigiusz Mróz

#56 RECENZJA " Orphan X. Człowiek znikąd"(Tom II) Gregg Hurwitz