RECENZJA "Księżniczka z lodu" Camilla Läckberg

Camilla Läckberg- szwedzka pisarka, której książki na polski rynek trafiły po 6 latach od premiery na ojczyźnie. Lepiej późno niż wcale i uważam, że warto. Jest to pierwsza część serii, z Patrikiem Hedströmem i Eriką Falck, którą zaczynam. Autorka została polecona mi przez koleżankę. W przeciwieństwie do kryminałów pisanych przez mężczyzn, w tym można wyczuć kobiecą delikatność. Nie ma drastycznie opisanych scen, ale jednocześnie zawiera nutkę zgrozy. Zachowana jest odpowiednia powaga. Erika po śmierci rodziców zamierza uporządkować rodzinny dom jak i swoje życie, więc postanawia zostać na dłużej w miejscowości, w której się wychowała. 
Jest w trakcie pisania biografii kiedy dochodzi do morderstwa, jej koleżanki z dzieciństwa, Alex. Zaczynają się poszukiwania sprawcy. Czy Anders, pijaczek o wielkim malarskim talencie, ma cos wspólnego ze zbrodnią, a może to Aleksandry mąż dopuścił się tej zbrodni? Pojawia się wiele pytań, tajemnic, niedomówień, a co za tym idzie- lista podejrzanych wydłuża się. Sprawą zajmuje się, rówieśnik pisarki ,Patrik. Rozwodnik, który kochał się w Erice od najmłodszych lat. Czy jego bystrość i ambicje pozwolą rozwiązać zagadkę?
Rodzice ofiary poprosili dziewczynę o napisanie notatki na temat swojej córki do lokalnej gazety. Erika, nie mając wyjścia, zgadza się . I w pewnym sensie zaczyna swoje prywatne dochodzenie. Tak narodził się pomysł na napisanie innego gatunku książki niż do tej pory. Panna Falck jednocześnie musi uporać się z siostrą Anną i jej zmartwieniami. Według niej przechodzi ona piekło w czterech ścianach swojego domu.
Do czego może doprowadzić ludzka pazerność, zawiść, brak rozsądku , obawa przed hańbą i szyderstwem ze strony sąsiadów.
Podobają mi się poruszane wątki. Autorka zwinnie przeskakuje od jednego do drugiego wątku. Poszczególne postacie wprowadzane są w zgrabny i lekki dla umysłu sposób.
Również pozostawia otwarta furtkę dotyczącą relacji głównych bohaterów.
Ma się wrażenie, że losy Erin, Patrika i Anny będą miały ciąg dalszy.

Książka napisana jest prostym i lekkim językiem. Opisy otoczenia i bohaterów są krótkie i treściwe co sobie bardzo cenię. Jedynym problemem, który z resztą zawsze mam przy czytaniu obcojęzycznych utworach to imiona, nazwiska, miejscowości czy ulice. Nigdy nie wiem jak to się wymawia i albo zatrzymuję się na dłużej przy takim słowie, albo totalnie pomijam.

Lubię książki tego typu. Jeśli macie ochotę na szybką lekturę to ta idealnie nadaje się do tego. Polecam.




Moja ocena 8/10.

madziuchowe_life

Komentarze

  1. Podoba mi się wstęp -kilka słów o autorze to dobry sposób na przybliżenie jego sylwetki w kontekście napisanej książki. Zapraszam do czytania recenzji Jeży http://zaczytanejeze.blogspot.com/ i proszę o kilka słów komentarza
    Kot

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpadła mi ostatnio ta książka w ręce. Dawno już nic nie czytałam w języku polskim, więc z przyjemnością zaczęłam czytać. Książka bardzo mnie wciągnęła i można powiedzieć, że pochłonęłam ją w ciągu paru dni. Jeśli jeszcze kiedyś będę miała okazję przeczytać coś tej autorki, z pewnością się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto! Skończyłam całą serię i ostatnia 10 część według mnie jest najlepsza :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#49 RECENZJA "Nie ufaj nikomu" Kathryn Croft

#48 RECENZJA "Zerwa" (Tom V) Remigiusz Mróz

#55 RECENZJA "Chłopiec, który widział" (Tom II) Simon Toyne